mysłowianie

5 SPOSOBÓW NA SUKCES PODCZAS EUROWIZJI

Witajcie. Z okazji 59. Konkursu Piosenki Eurowizyjnej zdecydowałam się napisać krótki post dotyczący tego wydarzenia. Nie będę tutaj oczywiście opisywać historii imprezy i rzucać datami z rękawa, bo to raczej nie jest zbyt interesujące. W tym roku reprezentowali nas Cleo i Donatan z nieco kontrowersyjną piosenką „My Słowianie”. Okazało się, że duet naszych rodaków, mimo dużej krytyki stanął na wysokości zadania i Polska po wielu latach znalazła się w finale konkursu, a co więcej zajęła 14 miejsce. Jak na Polskę jest to całkiem niezły wynik. Wszyscy oczywiście czekaliśy na pierwsze zwycięstwo Polski, bądź sukces porównywalny z tym, który osiągnęła nasza samozwańcza diva – Edyta Górniak.

Dla osób niezorientowanych kilka słów o samej Eurowizji.

Jest to konkurs muzyczny przeprowadzany nieprzerwanie od 58 lat. W wydarzeniu mogą brać udział tylko i wyłącznie przedstawiciele publicznych stacji telewizyjnych, należących do Europejskiej Unii Nadawców. Dane państwo reprezentuje grupa maksymalnie 6 osób, które wykonują jeden utwór. Piosenka ma trwać nie więcej niż 3 minuty. Po dokonaniu wszystkich prezentacji, każdy uczestniczący kraj ma możliwość oddania głosu na swojego faworyta. Warunkiem jest jednak to, że nie można głosować na kraj, w którym się mieszka. Konkurs trwa 3 dni. Najpierw odbywają się półfinały, a później finał. Dawniej punkty przyznawała specjalna komisja sędziowska, teraz przywilej ten mają telewidzowie. Najlepszy wykon otrzymuje 12 punktów, kolejny 10, zaś następne od 1 do 8. W trakcie programu następuje automatyczne przyznawanie punktów, ale to już zapewne wszyscy doskonale wiecie. Zwycięzca otrzymuje nagrodę Grand Prix, a jego kraj ma możliwość zorganizowania przyszłorocznej edycji konkursu, co Polsce w najbliższym czasie raczej nie grozi 😉 Co więcej, głosy przyznawane są nie tylko drogą sms-ową, ale również przez daną komisję z każdego kraju. Decyzja komisji może całkowicie zmienić wyniki Eurowizji i tak też było w tym przypadku, jeśli chodzi o Polskę (gdyby liczone były tylko głosy sms-owe, Polska zajęłaby 5 miejsce!!!)

screen

screen głosowania z 2011 roku 

Zapomniałabym jeszcze o jednym aspekcie, o którym wcześniej nie miałam pojęcia. Miejsce w finale zapewnione ma nie tylko 20 krajów, którym udało się zakwalifikować z półfinałów, państwo, które jest organizatorem, ale też tzw. Big 5 (Niemcy, Francja, Hiszpania,Wielka Brytania i Włochy), czyli te kraje, które płacą najwyższe (!) składki. No tak… w dzisiejszych czasach nie wystarczy już TYLKO płacić. Teraz trzeba bulić niezłą kasę, bo cokolwiek w świecie osiągnąć, nieważne, jaki chłam chcesz prezentować… Szczerze mówiąc od kilku lat poziom całego konkursu mnie po prostu śmieszy.

Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, jak to jest, że największe freaki, których występy są totalnie niespójne oraz zalatujące kiczem i tandetą, osiągają sukcesy, zaś Polska mimo kilku dobrych pokazów nie może przejść nawet do finału. Reprezentowały nas przecież takie osobistości jak Justyna Steczkowska, Kasia Kowalska, Anna Maria Jopek, Mietek Szcześniak, Andrzej Piaseczny, czy Magda Tul z całkiem niezłą piosenką. I co? Większość odpadła już w przedbiegach. Czy jest na to jakiś złoty środek? Oczywiście, jednak myślę, że nie jest on możliwy do osiągnięcia dla wszystkich. Oto 5 sposobów, które moim zdaniem zwiększą szansę na wygraną w konkursie Eurowizji.

1. Melodyjny utwór

W ciągu 58 edycji Konkursu Piosenki Europejskiej mogliśmy usłyszeć już chyba każdy rodzaj muzyki, od klasycznego jazzu, po najbardziej elektroniczne brzmienia. Z moich obserwacji wynika, że 90% zwycięzców zaprezentowało utwory żywiołowe, radosne, często po prostu… dziwne. Melodyjne utwory są zazwyczaj dużo lepiej oceniane, bo szybciej wpadają w ucho, a co za tym idzie są bardziej zapamiętane. Eurowizja jest wydarzeniem radosnym, ma na celu dostarczyć rozrywki każdemu widzowi. Ci nie oczekują więc, że przez najbliższe 3 godziny będą słuchać wywołujących łzy i depresję utworów, czyli kolokwialnie mówiąc muzycznych smutasów. Oczywiście nie jest to regułą. Dużą sympatią cieszą się też ballady, często porównywalne z kinowymi soundtrackami wielkich amerykańskich produkcji. Tak też było z piosenką tegorocznej zwyciężczyni – „Rise like a Phoenix”, która od razu skojarzyła mi się z utworem „Skyfall” z nieśmiertelnego Bonda 😉

2. Prosty tekst

Nad tym elementem zastanawiałam się najdłużej. Zawsze wydawało mi się, że aby utwór odniósł sukces potrzebny jest PRZEDE WSZYSTKIM dobry tekst, z przesłaniem i emocjami, to przecież oczywiste. Chyba jednak nie w dzisiejszych czasach… Abstrahując już od samej Eurowizji, artyści wolą tworzyć utwory o tym, jak „ona tańczy dla mnie” tudzież jajecznicy, tak jak Ala Janosz, czy może o pustej szklance i pomarańczach, jak w piosence Feela. Nie ma się co dziwić, że później na prestiżowych konkursach muzycznych słyszymy właśnie takie utwory. Trochę przeraża mnie to, że właśnie takie piosenki podobają się ludziom najbardziej i szybko stają się hitami. Nie mam pojęcia w czym tkwi tajemnica…

3. Charakterystyczny wokalista

Myślę, że to akurat jedna z najważniejszych rzeczy każdego występu… o ile nie najważniejsza (!) Artysta bez wyrazu, artysta mało charakterystyczny, artysta bez kontrowersji nie jest już teraz żadnym artystą. Nie ma szansy na sukces w branży muzycznej, ani żadnej innej związanej z show-biznesem. Wokalista powinien przede wszystkim dobrze radzić sobie ze stresem, nawiązywać dobry kontakt z publicznością, a nawet wchodzić z nią w interakcje. Z pewnością musi być to osoba JAKAŚ. Jaka? A no właśnie taka, która będzie potrafiła wzbudzić w słuchaczu mnóstwo emocji… niekoniecznie pozytywnych. Taka postać zostaje od razu zapamiętana, co przekłada się potem na liczbę zwolenników no i głosów. Potrzeba więc nie tylko urody, ale i ostrego pazura, pewności siebie oraz barwnej osobowości.

4. Kontrowersyjne show

Nie ważne, czy wystąpisz półnago, czy może w turbanie na głowie, ważne, żeby było z jajem. Badania pokazały, że im bardziej kontrowersyjne show zostanie wykreowane, tym większa popularność i sympatia widzów. Nie liczy się tylko fajna kiecka i dobry make-up. Wszystko nabiera kolorów jeśli połączysz to wszystko z niebanalną choreografią i dobrze zaplanowanym pomysłem na zaaranżowanie tych najważniejszych trzech minut. Transseksualna kobieta z brodą, facet w przebraniu terminatora, płonące pochodnie i roznegliżowane tancerki… to jest teraz doceniane (!). No kto wie, może jednak Cleo z Donatanem przeszli do finału tylko i wyłącznie dzięki ubijaniu masła na antenie? 😉

5. Dobra promocja w zagranicznych mediach i uwarunkowania historyczne

Aspekt marketingowy jest chyba najtrudniejszym do osiągnięcia, szczególnie przez polskich wykonawców. Zacznijmy od tego, że aby wypromować piosenkę potrzebna jest kasa… gruba kasa, której oczywiście w naszym kraju ciągle brakuje. Wielu artystów biorących udział w Eurowizji narzeka, że budżet wydany na show polskiego wykonawcy jest w porównaniu do innych państw bardzo niski. Za co więc polscy wokaliści mają jeździć po stolicach wszystkich uczestniczących w konkursie krajach, by promować utwór? No właśnie, tu jest problem, bo pieniędzy wystarcza jedynie na trasę po sąsiedzkich państwach, od których tak, czy siak punkty dostaniemy. Tak już jest, że sąsiednie kraje są ze sobą solidarne i przyznają sobie najwyższe noty. Skandynawia głosuje na siebie, Bałkany głosują na siebie i tak powstaje zamknięte koło. Problemem są również różnego rodzaju uprzedzenia narodowościowe. Niestety Polska wciąż jest bardzo niedocenianym przez państwa europejskie krajem, co ma swoje odzwierciedlenie właśnie w różnego rodzaju międzynarodowych konkursach. Choć nie możemy zapomnieć o spektakularnych sukcesie Edyty Herbuś i Marcina Mroczka podczas tanecznej Eurowizji. Wydaje mi się jednak, że ten konkurs należy do zupełnie innej kategorii i reprezentuje jeszcze jako taki poziom, czego nie można powiedzieć o ostatnich edycjach Konkursu Piosenki Europejskiej.

cleohttps://www.facebook.com/EurovisionSongContest

To czy Polska odniesie kiedykolwiek sukces na Eurowizji tak naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Osobiście uważam, że ten event nie wykreował do tej pory żadnej światowej gwiazdy… no może z wyjątkiem ABBY, która myślę i bez udziału w Eurowizji osiągnęłaby wielki sukces. Może to i lepiej, że Polska nie zdobyła na tej imprezie żadnej nagrody, bo jeśli organizacja Eurowizji w naszym kraju wyglądałaby tak samo, jak organizacja Euro 2012, przyniosłoby to zapewne więcej negatywnych opinii, niż powodów do dumy.